sobota, 3 maja 2014

"Kilka słów o..." #1


Hejoooo! :)

Oto pierwsza notka „Przemyśleń Alyss”. Będzie to seria różnych wpisów, poruszających najróżniejsze problemy, dręczące początkujących pisarzy i bloggerów. W odróżnieniu od „Kącika Pisarza” będzie poruszać kwestie głównie techniczne. :)


Dzisiejszy, pierwszy wpis będzie dotyczył tego, gdzie przechowywać swoje dzieła. Ponieważ mogliście to zrozumieć na różne sposoby, już śpieszę z wyjaśnieniami. Posłużę się najpierw przykładem bloggerów, którzy piszą opowiadania lub serie fanfiction, dla lepszego zobrazowania sytuacji. Często bywa, że złapie takiego naszego przyjaciela wena na pisanie. Pisze wtedy bardzo dużo, ale oczywiście nie dodaje tego wszystkiego od razu na bloga czy stronę, tylko zostawia te dzieła na późniejszy okres kiedy nie będzie miał weny, by dodawać wpisy w dość regularnych odstępach. I tu pojawia się dla wielu osób spory problem - gdzie przechowywać gotowe wpisy?

Zagadnienie dość banalne, ale każdy tak naprawdę, będzie chciał odpowiedzieć inaczej. Pierwsza grupa osób odpowie, że oczywiście, że na pendrive`ie (przepraszam, nie wiem jak zapisać odmianę ). Nie polecam tego rozwiązania osobom, które mają tendencję do gubienia różnych rzeczy, gdyż po prostu go zgubią i wszystko przepadnie. Podobna sytuacja spotka osoby, które postanowią wydrukować notki i przechowywać je w teczce. Dla osób dobrze zorganizowanych może to być doskonałe rozwiązanie, ale niestety nie wszyscy do nich należymy .


Kolejnym rozwiązaniem jest, chyba najprostsze, zapisanie wszystkiego w wordzie na komputerze. Ku temu pomysłowi bym się chyliła, ale nauczona własnym doświadczeniem nigdy go nie zastosuje. Dwa lata temu pisałam opowiadanie, pamiętając o tym, że zawsze wszystko gubię zdecydowałam się zapisywać wszystko na komputerze, no bo i co może się stać? Stwierdziłam, że to będzie najbezpieczniejsze rozwiązanie. Nie było... Komputer się spalił i wszystko przepadło, a ja nie miałam nigdzie indziej tego zapisanego. Oczywiście jest to bardzo rzadka sytuacja i komuś się może nigdy nie przytrafić, ale nigdy nic nie wiadomo.

I tu pojawia się pytanie - co w takim razie robić? Gdzie zapisywać? Już odpowiadam. Może moje zastosowanie też posiada wiele luk, ale jak na razie mi odpowiada. Większość z nas dysponuje kontem email, a może nawet paroma. I o to tu chodzi. Myślę, że dobrym posunięciem jest wysyłać z jednego adresu email na drugi (oczywiście nasz), poszczególne rozdziały lub wpisy. W ten sposób na obu naszych adresach email będą kopie, więc nawet jak zapomnimy hasła do jednego konta, pozostanie nam sprawdzenie wszystkiego na drugim :)



Mam nadzieję, że jako tako wam pomogłam. Notka może być trochę przydługa, nieciekawa, ale jest to mój pierwszy wpis tego typu, proszę o wyrozumiałość i oddanie własnej opinii! Może wy macie jakiś swój autorskie pomysł na przechowywanie plików? Piszcie jaki temat chcielibyście poruszyć następnym razem :)

Pozdrawiam,

Alyss

_________
EDIT
Z "Przemyśleń Alyss" powstało "Kilka słów o..." :)
Będę to przemyślenia techniczne, refleksje i inne takie... ;)

3 komentarze:

  1. Hej :)
    Pomysł moim zdaniem bardzo ciekawy. :)
    Ja mam każde opowiadanie gdzie indziej: jedno na komputerze stacjonarnym, inne na laptopie taty, kolejne na laptopie mamy itp...
    Chyba zacznę stosować ten patent :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak szczerze to czasem zapisuje na kartce jak mi się nie chce na laptopie. Czasem zapisuje na komputerze a czasami piszę rozdział i zapisuje na blogspocie jako wersja robacza. A z tym e-mailem muszę spróbować :0

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zapisuję skończone lub zaczęte recenzje i wpisy po prostu w wersji roboczej na bloggerze. Jak na razie nic mi się nie zgubiło, ani nie usunęło przez przypadek, więc jestem zadowolona :) Nie mam pojęcia jak mają autorzy opowiadań, ponieważ takowych nie piszę, niemniej pomysł jak i sama notka bardzo ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszamy do komentowania :)
Dla ciebie to chwilka, a dla nas miłe uczucie docenienia :)