niedziela, 3 sierpnia 2014

Książka pod lupą #13 - "Syrena"

Tricia Rayburn - "Syrena"

"Dla Vanessy i Justine Sands miały to być zwyczajne wakacje w miasteczku Winter Harbor, w gronie starych przyjaciół. Jednak kiedy Justine, po wielkiej rodzinnej kłótni, wybiera się nad urwisko, by poskakać do wody, a nazajutrz fale wyrzucają jej ciało na brzeg, Vanessa nie ma wątpliwości, że to coś więcej niż nieszczęśliwy wypadek. Nagle całe nadbrzeżne miasteczko wpada w popłoch, kiedy rozgrywa się seria ponurych związanych z wodą zdarzeń – fale wyrzucają na brzeg ciała mężczyzn z twarzami zastygłymi w szerokim uśmiechu… Czy to, co odkryje Vanessa, może oznaczać koniec jej wakacyjnej miłości, a nawet życia, takiego, jakie znała dotychczas?"
Zacznę dzisiaj od tego, że po "Syrenie" spodziewałam się jakiejś lekkiej, ciekawej, może nieco innowacyjnej historii o syrenach i nieco się zawiodłam. Tom pierwszy jest napisany tak, że dosyć szybko się go czyta, ale czasami miałam takie uczucie jakby brakowała mi w tej książce treści. Momentami wcale nie wyczuwałam tych emocji, które wydawnictwo dumnie umieściło w górnej części okładki... Nie była to do końca tajemnicza, romantyczna i pełna grozy historia. 

"Nie rozumiem,jak można wejść do wody tak głęboko,by pod stopami nie czuć dna,nie zanurzając przy tym głowy...a tak naprawdę to nie rozumiem,jak można z własnej woli wejść do wody,która może cię porwać i wciągnąć pod powierzchnię,gdy tylko dotknie kostek."


Myślę, że będzie to dosyć krótka recenzja, gdyż większość treści - przynajmniej tej którą chciałam wam zdradzić jest zawarte w krótkim opisie. Są dwie siostry - które po raz kolejny wyjeżdżają na wakacje, razem z sąsiadami. Wszystko jest fajnie, razem z kolegami bawią się na plaży, gdy nagle pewnego ranka ciało Justine zostaje odnalezione na plaży w Winter Harbor. Dla jej młodszej siostry i chłopaka to straszna tragedia. Oprócz tego w miasteczku ginie coraz więcej osób - są to mężczyzni których odnajdują zawsze z uśmiechem na twarzy. W tym czasie znika - Caleb - ukochany zmarłej. Simon - jego brat i Vanessa starają się rozwikłać to co się dzieje w małym, nadmorskim miasteczku. Tutaj odkrycia są coraz bardziej dziwne i straszne - więc czy zmienią życie Vanessy na zawsze?

"Jej głos otaczał mnie niby chłodna poranna mgła unosząca się nad jeziorem,otulał moje ramiona i nogi cienką,szarą powłoką,którą najchętniej natychmiast bym z siebie spłukała,"

Tak, jak napisałam już wyżej "Syrena" do moich ulubieńców nie należy, jednak każdy ma różne gusta i słyszałam o niej również dużo pozytywnych opinii, więc jeśli będziecie chcieli jakąś miłą, lekką lekturę to spróbujcie, anuż wam się spodoba. Ja z całego serca przyznaję, że styl pisania Rayburn nie przypadł mi gustu, książkę czytało mi średnio, nie wywołała u mnie wielkich emocji (a prawie na każdej książce płaczę/śmieję się/klnę - zależnie od sytuacji), dlatego też nie dam jej wysokiej noty. Plusem jest chyba to, że nie ma wielu książek które opierają się tylko na historii syren - większosć obecnej literatury fantasy jest szczególnie nacechowane na wampiry i likantropy, toteż autorka wykorzystała dosyć oryginalną wizję - niestety gorzej z wyszło z jej przedstawieniem.


Iadala



6 komentarzy:

  1. Hmm, mogłabym spróbować, bo wszystko, co dotyczy syren lub mitologii mnie interesuje, jednak zrobię to dopiero wtedy, gdy będę miała wolną chwilę :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Twojej recenzji, wydaje mi się, że ta książka, to coś między trillerem a kryminałem... Może kiedyś, ale narazie sobie odpuszczę :)
    Pozdrawiam!
    Www.blog-ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś chciałam kupić tę książkę koleżance jako prezent, ale moja mama stwierdziła, że jest zbyt brutalna. Ciekawe, co by na ten temat teraz powiedziała, mam nadzieję, że nie pamięta tamtej sytuacji. :D
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce i mimo tego, że istoty nadprzyrodzone, do których można byłoby zaliczyć syreny(chyba) to nie ciągnie mnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Raz zobaczyłam tą książkę i jej nie kupiłam. Dobrze zrobiłam, ponieważ chciałam ją kupić z myślą o historii o tym tajemniczym świecie, o syrenach. Z pewnością strasznie bym się zawiodła :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam zamiar przeczytać tę książkę, ale chyba sobie odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń

Zapraszamy do komentowania :)
Dla ciebie to chwilka, a dla nas miłe uczucie docenienia :)